« Powrót

IV.5.        Prywatyzacja aptek po upadku PRL-u

   Po 1988 roku gdy do głosu doszła “Solidarność”, doprowadzając do “Okrągłego Stołu” i do rzeczywiście wolnych wyborów dnia 4.VI.1989r., zawrzało w Polsce jak w ulu. Rozpoczęła się “wielka” prywatyzacja w większości przypadków słabo przygotowana i nieuregulowana prawnie. Niestety, nie poprzedziła jej reprywatyzacja, co doprowadziło do niezadowolenia i konfliktów wynikających z handlowania mieniem wcześniej bezprawnie zagrabionym.

  Proceder ten nie ominął również prywatyzacji aptek, które w 1951 roku zostały odebrane ich właścicielom, a następnie były sprzedawane przez “CEFARM” występujący w roli Państwowego pasera. Sytuacja ta doprowadziła do niepotrzebnych zatargów pomiędzy byłymi właścicielami, chcącymi odzyskać rodzinne apteki a kierownikami państwowych aptek, którzy z racji wykonywania swojego zawodu też marzyli o posiadaniu wreszcie własnej apteki. Sytuację dodatkowo skomplikowały massmedia, dyskutując o odszkodowaniach, czy też ewentualnych zwrotach utraconych majątków, niepotrzebnie podsycając nadzieje, których ówczesny rząd nie mógł spełnić.

  Tak też się stało ze Starą Apteką w Mikołowie. Kiedy Renata Piechula, wnuczka Edmunda Warzechy, starała się o odzyskanie a nie odkupienie oficyny należącej niegdyś do jej dziadka i przekazanej Jej w testamencie, okazało się że, o reprywatyzacji nikt nie chce słuchać (aneks nr 45, 46, 47, 48, 49). W Warszawie sprawy przeciągały się, a “góra” nie nadążała za tym co działo się na “dole”. Kwota za jaką proponowano wykup apteki była zbyt wysoka jak na możliwości wnuczki prawowitego właściciela. Natomiast sprawa wykupu wciąż czekała na ostateczne załatwienie, tym bardziej że o kupno apteki ubiegał się dotychczasowy kierownik apteki mgr farmacji Roman Hechman. Ostatecznie 13.III.1990r. “CEFARM” wyraził zgodę na odsprzedanie apteki mgr Hechmanowi, pomimo zarządzenia wewnętrznego 29/89, które wyraźnie w punkcie 3 mówiło, że wstrzymuje się rozpatrywanie podań dotyczących aptek upaństwowionych w 1951 roku (aneks nr 50, 51). Pomimo rozlicznych pism i wizyty w Departamencie Farmacji w Warszawie, apteka została ostatecznie sprzedana 15.V.1990r., niestety - nie jej prawowitym spadkobiercom.

  Poza testamentem, jedynym atutem Państwa Piechulów, był lokal apteczny mieszczący się w kamienicy, której są właścicielami. Cała ta niefortunna sprawa z wykupem jedynie zmobilizowała Piechulów do otwarcia apteki.

  Gwoli ścisłości należy dodać, że na początku podjętych działań Piechulowie nie byli tak do końca pewni - czy chcą prowadzić aptekę, ponadto wahali się czy w ogóle będą potrafili ją prowadzić, wszak oboje nie byli farmaceutami. Jednak na złość wszelkim przeciwnościom, zwłaszcza po utracie możliwości wykupu dziadkowej apteki - postanowiono otworzyć rodzinną Starą Aptekę. Jednym z pierwszych działań było wypowiedzenie lokalu mgr Hechmanowi (który w innym miejscu - przy ulicy Konstantego Prusa1 - uruchomił całkowicie własną Aptekę Piastowską).

  Następnie Piechulowie z niezwykłą energią zabrali się do zorganizowania apteki w czym pomagała im mgr Małgorzata Jarczok, zatrudniona na stanowisku kierowniczki w powstającej placówce. Jak się okazało jej umiejętności były niezbędne w organizacji i wyposażaniu lokalu.

  Mgr Jarczok, jako świetny fachowiec i osoba niezwykle energiczna, doskonale orientowała się, co powinno znaleźć się w oficynie i gdzie należy się o to starać. Renata Piechula, biegła w sprawach ekonomicznych, wzięła je w swoje ręce, natomiast nad stroną techniczną czuwał Jan Piechula, który posiadając wykształcenie techniczne (mgr inż. górnik) i “złote ręce” zorganizował całe wnętrze apteki.

 

  Po zaciągnięciu kredytu, którego galopujące procenty spędzały sen z oczu właścicieli, otrzymaniu koncesji (17.IX.1990r.) i zatrudnieniu farmaceutów, Stara Apteka ponownie ruszyła w dniu 15.X.1990r.

  W owym czasie w aptece zostały zatrudnione, poza kierowniczką, 3 osoby. Były to : Zofia Rycerz, Grażyna Skoczykłoda i Urszula Koczyba.

  Należy też dodać, że w tym samym czasie powstawały liczne nowe hurtownie, które zaopatrywały apteki. Mimo to z zaopatrzeniem w niektóre specyfiki wcale nie było łatwo. Toteż Jan Piechula przekwalifikował się na “głównego zaopatrzeniowca” i objeżdżając różne hurtownie, zaopatrywał aptekę w najbardziej potrzebne i poszukiwane przez ludzi leki. Czynność ta (niejako komiwojażera) sprawiła, że dodatkowo prowadził kartotekę leków w aptece.

  Natomiast Renata Piechula zajęła się finansami apteki, starając się, by jak najszybciej spłacić zaciągnięty kredyt, który był oprocentowany na 80% w skali rocznej.

 

  Wkrótce okazało się, że apteka jest dochodową inwestycją, jednak kłopoty finansowe w odrodzonym Państwie Polskim i zaleganie z refundacją za leki sprzedawane ze zniżką, utrudniały właściwe funkcjonowanie placówki. W okresie tym właściciele aptek, broniąc się przed takim procederem, zamykali okresowo swoje placówki lub sprzedawali leki tylko pełnopłatnie, co z kolei słusznie denerwowało ubezpieczonych klientów. Stara Apteka mimo niesprzyjającej sytuacji gospodarczo-finansowej działała nadal. Zaciągnięty kredyt został spłacony a apteka jest i będzie wyposażana coraz nowocześniej, jednak z zachowaniem jej starego charakteru i klimatu. Zmieniło się także dzisiejsze zaopatrywanie apteki w leki i parafarmaceutyki. Hurtownie farmaceutyczne dzięki konkurencji same przywożą towar, udzielają kredytów, co powoduje, że prowadzenie apteki jest nieco łatwiejsze niż kilka lat temu (choć ostatnio sprawa ta może być dyskusyjna).

  Niestety, ciągle jeszcze niedoskonały system ubezpieczeń społecznych, zmieniające się przepisy i ceny leków są poważnym utrudnieniem, przez co apteka posiada najbardziej skomplikowaną administrację wśród wszystkich podmiotów gospodarczych i rzeczywiście trzeba nie lada wysiłku by wszystko prowadzić w sposób nienaganny i zgodny z wszelkimi normami i obowiązującymi przepisami.

  O skali tych trudności najlepiej informuje notatka w “Wieczorze Wybrzeża” (Nr 54 z 16 marca 1995r.), którą zamieszczam poniżej.

 

  Od otwarcia Starej Apteki 15.X.1990r. lista pracowników przedstawia się następująco:

 

Personel fachowy

 

Lp

Nazwisko i imię

Data zatrudnienia

Data zwolnienia

Data urodzenia

1.

Rycerz Zofia (tech.)

01.10.1990

15.09.1991

14.02.1937

2.

Jarczok Małgorzata

(mgr - kier.)

04.10.1990

30.06.1991

14.02.1960

3.

Skoczykłoda Grażyna

(mgr)

15.10.1990

p.

05.07.1966

4.

Budzich Hanna (mgr)

02.11.1990

09.01.1990

06.06.1955

5.

Halemba Urszula (tech.)

02.01.1991

p.

11.08.1947

6.

Buczyńska Ewa (tech.)

01.02.1991

30.09.1992

11.01.1955

7.

Krawczyk Grażyna

(mgr - kier.)

03.06.1991

p.

18.08.1961

8.

Kolasińska Ewa (mgr)

12.08.1991

28.02.1993

14.04.1962

9.

Bożena Golda (mgr)

18.04.1992

31.08.1992

25.10.1961

11.

Kluczniok Jolanta (tech.)

01.10.1992

p.

29.05.1961

12.

Czernia Zyta (tech.)

01.02.1993

31.01.1995

22.09.1957

13.

Blaska Irena (tech.)

04.05.1993

31.12.1993

22.08.1946

14.

Dąbrowska Ewa (mgr)

11.10.1993

31.12.1994

22.05.1968

15.

Król Jarawka Joanna (mgr)

13.02.1995

p.

24.06.1956

 

Personel pomocniczy

Lp

Nazwisko i imię

Data zatrudnienia

Data zwolnienia

Data urodzenia

1.

Koczyba Urszula (pom. apt.)

22.04.1991

p.

05.08.1937

2.

Barczyk Krystyna (kasj.)

04.11.1991

p.

24.07.1940

3.

Goj - Lewandowska Maria (kasj.)

04.11.1991

29.10.1992

10.12.1957

4.

Karaś Grażyna (kasj.)

15.06.1992

p.

22.08.1954

 

p. - pracuje nadal – dane na rok 1995.

 

 

linia-ozdobna-250.gif


 

1.    Nie mylić z Bolesławem Prusem, autorem Lalki, Faraona i Placówki. Konstanty Prus był znanym działaczem śląskim, autorem książki pt. “Z dziejów Mikołowa i jego okolic”